Piriapolis
24 marca 2017
Zanim wtajemniczę zainteresowanych w wydarzenia techniczne związane z przyczynami zgaśnięcia silnika niecałe pół mili od Przylądka Horn ,przekażemy trochę pozytywnej energii dla stałych bywalców w zimnej Polsce. Zresztą kogo interesują szczegóły techniczne .Polonus znów pokazał swój charakter i dał nam pstryczka w nos przy wejściu do Piriapolis, gdzie postanowił, że z przekładni spadną nam linki od cięgien. Tak czy inaczej dzięki przytomnemu zachowaniu skończyło się na strachu. Generalnie podsumowując – ponieważ lekko zmienił nam się skład osobowy, tym samym zmieniły nam się priorytety związane z dotarciem na czas do kolejnego portu czyli boskiego Rio. Tak więc poświęciliśmy ten czas na dogłębne poznanie Montevideo, oraz odkrywanie uroków Piriapolis. Dodatkowo ogarnianie technicznych spraw związanych z jachtem, testy pontonu, ogarnięcie linii paliwowej i wiele innych spraw technicznych. A żeby Wam nie było przykro ,przekazujemy pozytywną energię, oraz kilka fotek z dość ciepłego ( 34stopnie ) kurortu w południowej części Urugwaju. Czekamy jeszcze na zregenerowany alternator i w drogę. Damy znać gdzieś z drogi do Brazylii !!!